23 lis 2021
Zazwyczaj osoby uczące się języków obcych można podzielić na dwie kategorie: miłośników gramatyki i osoby, które gramatyki wręcz nie znoszą. Niezależnie od tego, do której grupy się zaliczasz, musisz wiedzieć, że od gramatki nie ma ucieczki. Znajomość zasad gramatycznych to podstawa, aby móc swobodnie się wypowiadać. Wypowiedź sklecona bez zastosowania gramatyki to tylko porozrzucane słowa bez ładu i składu. To właśnie gramatyka organizuje nasz język i pomaga przekazywać myśli w sposób precyzyjny.
Wiele osób dostaje białej gorączki na myśl o gramatyce języka angielskiego, czy tez innego języka obcego. Konieczność uczenia się nowych struktur, wyjątków, uzupełniania luk w zdaniach często przyprawia o mdłości. Czemu tak jest? Jesteśmy niemal pewni, że każdy, kto unika gramatyki jak ognia najprawdopodobniej źle się zabiera do jej nauki, przez co ma negatywne z nią skojarzenia. Jak zatem najskuteczniej się jej uczyć? Oto nasze 5 tips:
Tip 1: Nie porównuj angielskiego do polskiego
Gramatyka angielska różni się od polskiej diametralnie. Nie ma więc najmniejszego sensu porównywać ich do siebie. Tym bardziej, że niektórych struktur w języku polskim po prostu nie ma. Tym samym tłumaczenie słowo-słowo z polskiego na angielski i odwrotnie też nie ma racji bytu. Zwyczajnie nie da się przełożyć tej samej wypowiedzi w stosunku 1:1. To nie działa, zwykle z takich prób wychodzą śmieszne kalki językowe, których native speaker nie ma szans zrozumieć. Więc od razu zapomnij o porównywaniu do siebie dwóch różnych języków.
Tip 2: Ucz się na przykładach
Częstym błędem jest też tzw. uczenie się „na sucho”. Nie wystarczy wkuć na pamięć jakąś strukturę, aby trwale zakodowała się ona w naszej głowie. Trzeba ją porządnie przećwiczyć na przykładach. Najlepiej jeżeli poznając nowy czas gramatyczny wyobrazisz sobie sytuacje, w których mógłbyś go użyć i stworzysz własne, z życia wzięte przykłady zastosowań danej struktury.
Tip 3: Praktykuj!
Jeżeli chcesz płynnie wypowiadać się w języku obcym, używając różnych struktur gramatycznych, musisz najpierw wielokrotnie każdą z tych struktur przepraktykować, tzn. usłyszeć ją w zastosowaniu oraz samemu stosować w wypowiedziach. Nie wystarczy rozwiązywanie zadań w podręczniku. Takie podejście najpewniej doprowadzi Cię do tego, że zanim się odezwiesz będziesz setki razy analizował w głowie, czy na pewno nie popełnisz błędu jeśli np. użyjesz danego czasu. Jest to oczywiście bardzo niepraktyczne podejście, bo przecież wiemy, że komunikacja polega na szybkich reakcjach. Pomocne będzie na pewno tutaj odgrywanie scenek sytuacji, w których mogła by się przydać dana struktura, dzięki temu, gdy zajdzie potrzeba zastosowania danego zagadnienia gramatycznego w prawdziwym życiu, będzie to dla Ciebie dużo łatwiejsze, wręcz instynktowne. Im więcej powtórzeń, tym lepszy efekt!
Bardzo efektywne jest też (o czym już wspominaliśmy w osobnym artykule) słuchanie języka angielskiego, najlepiej codziennie. Słuchając podcastów, audiobooków czy oglądając filmy w oryginale możecie zobaczyć jak stosowane są dane struktury w praktyce przez rodzimych użytkowników języka.
Tip 4: Niektórych rzeczy ucz się na pamięć
Niestety nie wszystko da się zrozumieć, niektórych rzeczy trzeba nauczyć się na pamięć. W języku angielskim klasycznym przykładem są czasowniki nieregularne, których trzeba uczyć się jak tabliczki mnożenia, żeby móc się nimi posługiwać. Tak samo jest z budową zdań w różnych czasach gramatycznych, musisz to wkuć na blachę, by stworzyć sobie bazę, na której będziesz mógł budować swą wypowiedź. Nie ma drogi na skróty.
Tip 5: Nie ucz się „caaałej” gramatyki
Cała gramatyka nie jest Ci potrzebna do szczęścia (no chyba, że jesteś studentem filologii angielskiej). Nawet znając bardziej zaawansowane struktury, w codziennym życiu i tak raczej sięgniesz po prostsze środki wyrazu, które przychodzą Ci do głowy w sposób spontaniczny. By brzmieć płynnie musisz czuć się pewnie z tą wiedzą, którą już posiadasz. Dlatego lepiej skup się na ćwiczeniu struktur, które najbardziej przydadzą Ci się w życiu codziennym.
A czy wy oczami wyobraźni widzicie gramatykę jako strasznego smoka ziejącego ogniem? Jeśli tak, to jakie są Wasze sposoby na pokonanie tej bestii? 😉